Podejrzany = skazany. Wielu sportowców nie może walczyć z oskarżeniem o doping

Autor: Tomasz Dauerman

Rozstrzygnięcie, czy sportowiec brał doping - i ewentualna kara za to przewinienie - powinno opierać się ma na dwóch zasadach: prawie do obrony i dwuinstancyjności postępowania. Takie jest założenie polskich przepisów, jednak zdaniem mecenasa Tomasz Dauermana, który ma bogate doświadczenie w obronie sportowców przed takimi zarzutami, obecnie funkcjonujące mechanizmy w polskich związkach sportowych nie gwarantują realizacji tych dwóch podstawowych zasad. Przeczytaj, jak naprawdę jest z orzekaniem, czy ktoś jest winny stosowania dopingu. 

Zwrócić należy uwagę, że władzą w polskim związku sportowym jest: walne zgromadzenie członków (delegatów), zarząd oraz komisja rewizyjna. Tym samym nie ma prawnych przeszkód, by członkowie zarządu pełnili jednocześnie funkcję w organach dyscyplinarnych. W praktyce więc, organem I instancji jest komisja dyscyplinarna składająca się z członków zarządu, a organem II instancji jest sam zarząd.

 

Powyższe powoduje jednak wiele problemów, które rzutują na realizację dwóch naczelnych zasad określonych w ustawie o sporcie. Po pierwsze brak jest regulacji nakazujących członkom organu I instancji podczas postępowania odwoławczego wyłączenia się od orzekania w sprawie, w której brali już udział. Tym samym wzorem procedury cywilnej, karnej czy też administracyjnej należałoby wprowadzić jako jedną z podstaw wyłączenia członka komisji, gdy brał on udział przy wydaniu zaskarżonego orzeczenia.

 

Po drugie, kolejnym negatywnym zjawiskiem jest zakres władzy członków zarządu, którzy poprzez możliwość nałożenia kar dyskwalifikacji czy zawieszenia w sposób realny i dotkliwy oddziałują na życie obwinionych. Członkowie zarządu pełniący funkcję w organach dyscyplinarnych nie tylko wszczynają postępowanie, prowadzą je, ale również wymierzają karę. I to nie tylko w zakresie organu I instancji, ale i organu II instancji .W konsekwencji powyższe może prowadzić do prób wykluczania osób, których interesy nie są zbieżne z interesami zarządu i konieczności szukania przez obwinionych sprawiedliwych wyroków w podmiotach niezależnych od polskich związków sportowych – sądach powszechnych, organach nadzoru czy odpowiednich sądach polubownych, w szczególności Trybunale Arbitrażowym ds. Sportu przy PKOl. A w tym miejscu pojawiają się kolejne utrudnienia.

 

Zaskarżając decyzję dyscyplinarną obwiniony zobowiązany jest bowiem do uiszczenia wpisu wynoszącego równowartość kilku tysięcy złotych, na co w przeważającej części go najzwyczajniej nie stać. Co więcej, regulamin Trybunału, w przeciwieństwie do ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, nie przewiduje możliwości zwolnienia od kosztów – nawet jeśli skarżący wykaże trudną sytuację materialną, przez którą nie jest w stanie uiścić wpisu bez uszczerbku utrzymania koniecznego dla siebie czy swojej rodziny.

 

Kolejnym problemem finansowym jest kwestia obowiązkowych opłat za badanie próbki „B”, czy wydanie laboratoryjnego pakietu dokumentacyjnego w sprawach dotyczących dopingu. Obciążanie obwinionych o naruszenie antydopingowych przepisów dyscyplinarnych ogromnymi kwotami tylko za możliwość weryfikacji analizy oraz udostępnienie dokumentów w jego sprawie, w mojej ocenie, może stanowić naruszenie prawa do obrony.

 

Mając na uwadze powyższe chciałbym poddać pod dyskusję:

- po pierwsze wprowadzenie przepisu, który gwarantowałby rozdział pomiędzy pełnieniem funkcji członka zarządu („władzy wykonawczej”) od pełnienia funkcji członka organu dyscyplinarnego („władzy sądowniczej”);

- po drugie wprowadzenia instytucji zwolnienia od kosztów w regulaminie Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu przy PKOl na wzór instytucji zwolnienia od kosztów w sprawach cywilnych;

- po trzecie – wprowadzenia zmian w zakresie dotyczącym zasad uiszczania i udostępnienia dokumentów związanych z analizą próbek zawodników w antydopingowych postępowaniach dyscyplinarnych.

 

**************************

O autorze:

Tomasz Dauerman, radca prawny, wykładowca, autor ponad 250 publikacji z zakresu prawa sportowego. Absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Wrocławskiego. Od 2000 roku właściciel Kancelarii Radcy Prawnego. Menedżer wielu znanych sportowców. Prowadzi obronę 20 sportowców oskarżonych o doping. Kilka spraw już zakończyło się oczyszczeniem z zarzutów.

**************************

Partnerzy »

Instytut Allerhanda

Instytut Allerhanda

Więcej »

Prawnik w Mediacji

projekt poświęcony mediacji

Więcej »

Statystyka »

Użytkowników on-line:714

Zalogowanych użytkowników:0

Zarejestrowanych użytkowników:29

Udzielone porady:2448

Zamieszczone porady:177

Ilość wzorów pism:111

Ilość artykułów:1089